Godnie czy głodnie ?

defensoriuris

AUTORKA: ADWOKAT KAMILLA KASPRZAK

 

Wyobraźmy sobie Pana Jana, który pracuje w jednej firmie od 19 lat. Przez te 19 lat nie otrzymał żadnej podwyżki, jego wynagrodzenie nie zostało w żaden sposób zwaloryzowane. Czy Pan Jan byłby zadowolony z takiego stanu rzeczy?

 

 

Chyba wszyscy odpowiemy na to pytanie w ten sam sposób, więc wyobraźmy sobie Pana Jana, który po tych 19 latach w końcu traci cierpliwość i postanawia porozmawiać ze swoim szefem. Przedstawia mu na spokojnie wszystkie rzeczowe argumenty: wzrosły ceny, wzrosły koszty utrzymania, wynagrodzenie powinno być regularnie waloryzowane, chcę być wynagradzamy adekwatnie do nakładu pracy. W odpowiedzi słyszy natomiast: „Panie Janie, przecież Pan ma wyjątkową misję społeczną, dzięki Pana ciężkiej pracy zaspokajane są potrzeby ważnej grupy społecznej. Powinien Pan być z siebie dumny. Przy okazji może Pan dorobić na pracach dorywczych, przecież nikt Panu nie zabrania”.

Pan Jan po tej rozmowie czuje się lekko skonsternowany, ale nie chce się denerwować, więc sam sobie tłumaczy, wracając do domu: „O tak, mam ważną misję społeczną, pomagam innym, robię coś dobrego. Może faktycznie poszukam dodatkowej pracy, aby pokryć ciągle rosnące koszty”.

Potem Pan Jan wchodzi do domu. Na powitanie całuje go córka i mówi: „Tatusiu, potrzebuję nowej gitary, bo moja nauczycielka mówi, że ta którą mam jest już niewystarczająca”. Pan Jan zaczyna się niepokoić. Wie, że jego córka ma ogromny talent, którego nie może zmarnować, ale czy go stać w tej chwili na taką inwestycję? Przechodzi do kuchni i słyszy od żony: „Dlaczego Ty tyle pracujesz, ciągle Cię nie ma w domu. Chciałabym, abyś wracał wcześniej”. Pan Jan się denerwuje i myśli sobie, że żona raczej nie zaakceptuje informacji o dodatkowej pracy. Wchodzi do swojego gabinetu i przypomina sobie, że musi zapłacić rachunki i sprawdzić, czy na koncie są odpowiednie środki do potrącenia raty kredytu hipotecznego.

W tym momencie pojawia się w Panu Janie złość: jaka misja, ja nie chcę żadnej misji, ja chcę godnie zarabiać, ciężko pracuję i powinienem otrzymywać wynagrodzenie adekwatne do nakładu pracy. Czy nas ten gniew dziwi?

A jak to się ma do stawek za pomoc prawną z urzędu?

Aktualnie wysokość stawek reguluje Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 03 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu, jednakże większość uregulowanych tam stawek jest w takiej samej wysokości od 2002 roku, mimo że przez 19 lat wzrosły ceny i koszty utrzymania. Stawki z urzędu nie są w żaden sposób waloryzowane. Czy możemy uznać taką sytuację za uczciwą?

Zgodnie z art. 64 ust. 2 Konstytucji RP własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej. Państwo zapewnia obywatelom ochronę wynagrodzenia za pracę, reguluje wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę, jak również określa minimalną stawkę za godzinę. Czy adwokaci na taką ochronę nie zasługują? Z jakiego powodu adwokaci są traktowani w odmienny sposób od innych grup społecznych?

Z wyżej wymienionego Rozporządzenia wynika, że adwokat od Skarbu Państwa otrzyma za prowadzenie sprawy o alimenty 60 zł. W takiej sprawie rzadko jest jedna rozprawa. Przyjmijmy, że będą co najmniej 2 rozprawy po 2 godziny. Adwokat musi się spotkać z klientem, a potem przygotować pismo procesowe i przyjmijmy, że zajmie mu to 5 godzin, ale wcześniej musi jeszcze poświęcić godziną na zapoznanie się aktami w sądzie. Przyjmując taką minimalistyczną wersję, mamy 10 godzin pracy, a więc adwokat otrzymuje 6 zł za godzinę pracy. W 2021 roku minimalna stawka godzinowa wynosi 13,37 zł, a więc adwokat dostaje mniej niż połowę z tego, przy czym musi jeszcze z tej kwoty pokryć koszty związane z prowadzeniem sprawy: dojazd do sądu, znaczki pocztowe, papier, koperty.

Kwestie wynagrodzeń adwokata reguluje również kolejne Rozporządzenie, tym razem z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie, które wskazuje, jak powinny być rozliczane koszty zastępstwa procesowego, w sytuacji gdy adwokat świadczy usługi na podstawie umowy z klientem, a wiec potocznie mówiąc: „w sprawach z wyboru”.

W takich sprawach kosztami zastępstwa adwokackiego, w orzeczeniu kończącym postępowanie, powinna zostać obciążona osoba zobowiązana do zapłaty alimentów, a wysokość ich uzależniona jest od dochodzonej kwoty, a więc w przypadku alimentów w miesięcznej wysokości 1000 zł, wysokość wynagrodzenia adwokata według tego rozporządzenia powinna wynosić 2400 zł.

Wyobraźmy sobie, że do adwokata przychodzi Pani Kasia. Zleca adwokatowi poprowadzenie sprawy o alimenty. Kiedy słyszy, że jego wynagrodzenie wyniesie 2400 zł, jest lekko skonsternowana i mówi, że jej koleżanka Pani Ania miała adwokata z urzędu i jemu zasądzono w wyroku tylko 60 zł, więc dlaczego adwokat chce teraz aż tyle. Pan Mecenas na spokojnie tłumaczy, że stawki z wyboru i z urzędu regulują odrębne przepisy, ale jeżeli jej roszczenia zostaną uwzględnione w całości, to druga strona zwróci jej wszystkie poniesione koszty. Po kilku miesiącach zapada wyrok. Pani Kasia otrzymuje alimenty w żądanej kwocie, ale jej wielkie zdziwienie budzi fakt, że druga strona nie została obciążona kosztami postępowania. Pani Kasia zapłaciła adwokatowi 2400 zł za poprowadzenie sprawy i nie odzyska z tego ani złotówki. Na kogo Pani Kasia będzie zła? Do kogo skieruje wszystkie swoje pretensje? Czy będzie się zastanawiać, dlaczego została potraktowana gorzej niż jej koleżanka, która miała pełnomocnika z urzędu?

Pamiętajmy, że zgodnie z art. 32 ust. 1 i 2 Konstytucji RP wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Nie ulega zatem wątpliwości, że stawki z urzędu powinny być takie same, jak stawki rynkowe, albowiem nie ma żadnego uzasadnienia dla takiego stanowiska, że Skarb Państwa powinien za usługi adwokackie płacić mniej niż obywatel.

Na koniec zastanówmy się jeszcze nad jedną kwestią: czy stawki za pomoc prawną świadczoną z urzędu są adekwatne do nakładu pracy adwokata i do ponoszonych przez niego kosztów?

Ostatnio zostałam wyznaczona pełnomocnikiem z urzędu do sporządzenia i wniesienia skargi konstytucyjnej. W tej akurat sprawie okazało się, że nie ma podstaw do jej sporządzenia, a więc przygotowałam opinię o braku podstaw do wniesienia skargi konstytucyjnej. Wynagrodzenie w takim przypadku wynosi 240 zł netto.

Aby ustalić, czy są podstawy do sporządzenia skargi konstytucyjnej musiałam zapoznać się z aktami sprawy i obowiązującymi w tym zakresie przepisami: przyjmijmy, że zajęło mi to 8 godzin. Musiałam wysłać kilka pism do klienta przebywającego w zakładzie karnym, a następnie opinię, co zajęło mi kolejne 8 godzin. W tym przypadku czas pracy to ok. 16 godzin, a więc tutaj stawka za godzinę wynosi 15 zł, a więc jeszcze się zmieściłam w przyjętym minimum.

Problem polegał jednak na tym, że klient przebywał w zakładzie karnym oddalonym o ok. 4 godziny jazdy od siedziby mojej kancelarii, a akta sprawy, której miała dotyczyć skarga konstytucyjna znajdowały się w sądzie oddalonym od mojej kancelarii o ok. 6 godzin jazdy, a więc aby ustalić, czy powinnam sporządzić skargę konstytucyjną musiałam zlecić lokalnym adwokatom spotkanie się z klientem i zapoznanie się z aktami sprawy. Koszt dwóch substytucji wyniósł 400 zł netto. Do tego wysłałam w tej sprawie 6 listów za 5,90 zł każdy, a więc łącznie wydałam na znaczki 35,40 zł.

Za sporządzenie opinii o braku podstaw do wniesienia skargi konstytucyjnej otrzymałam wynagrodzenie w wysokości 240 zł netto, a poniesione przeze mnie koszty wyniosły: 435,40 zł, a więc musiałam do prowadzenia tej sprawy dołożyć 195,40 zł z własnej kieszeni. Czy zatem mi się to opłaciło?

Przy okazji zwrócę uwagę na inną kwestię.

Zgodnie z art. 44 ust. 1 -3 ustawy z dnia 30 listopada 2016 roku o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w zakresie sporządzenia i wniesienia skargi konstytucyjnej oraz zażalenia na postanowienie o odmowie nadania skardze konstytucyjnej dalszego biegu, a także reprezentowania skarżącego w postępowaniu przed Trybunałem istnieje obowiązek zastępstwa skarżącego przez adwokata lub radcę prawnego, chyba że skarżącym jest sędzia, prokurator, adwokat, radca prawny, notariusz, profesor lub doktor habilitowany nauk prawnych. W razie niemożności poniesienia kosztów pomocy prawnej, skarżący może złożyć do sądu rejonowego swego miejsca zamieszkania wniosek o ustanowienie dla siebie adwokata lub radcy prawnego z urzędu. Złożenie wniosku, o którym mowa w ust. 2, wstrzymuje bieg terminu do wniesienia skargi konstytucyjnej. Wznowienie biegu tego terminu następuje pierwszego dnia po dniu:

1) doręczenia adwokatowi lub radcy prawnemu rozstrzygnięcia właściwego organu o wyznaczeniu go pełnomocnikiem skarżącego;

2) uprawomocnienia się postanowienia sądu o oddaleniu wniosku o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego;

3) doręczenia skarżącemu postanowienia oddalającego zażalenie na postanowienie o oddaleniu wniosku o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego.

Z tego przepisu wynika, że jeżeli klient złoży wniosek o wyznaczenie pełnomocnika z urzędu do sporządzenia i wniesienia skargi konstytucyjnej dwa dni przed upływem terminu, to adwokat w momencie otrzymania zarządzenia o wyznaczeniu go pełnomocnikiem z urzędu ma dwa dni na sporządzenie skargi konstytucyjnej i w tym czasie musi się spotkać z klientem, który jest w zakładzie karnym oddalonym o ok. 4 godziny jazdy od siedziby kancelarii, musi zapoznać się a aktami sprawy w sądzie oddalonym o ok. 6 godzin jazdy od siedziby kancelarii, musi przeanalizować przepisy i ich wpływ na sytuację prawną klienta, a potem napisać skargę konstytucyjną. Wszystko w dwa dni, mając jeszcze inne obowiązki, a wszystko to za 240 zł, które nie wystarcza nawet na pokrycie poniesionych kosztów.

Czy w tej sytuacji adwokat ma prawo być sfrustrowany?

 

POZNAJ AUTORA: ADWOKAT KAMILLA KASPRZAK

Możesz być zainteresowany też poniższymi artykułami

1 komentarz

G(Ł)ODNA URZĘDÓWKA [ RAPORT - wpis aktualizowany] - Stowarzyszenie Adwokackie Defensor Iuris 11 października, 2021 - 2:49 pm

[…] Na naszej stronie internetowej oraz mediach społecznościowych (grupa) opublikowany został artykuł autorstwa adw. Kamilla Kasprzak pod tytułem „Godnie czy głodnie” przedstawiający […]

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z niej. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej

Polityka prywatności & cookies