AUTOR: ADW. ZBIGNIEW BAKALARCZYK
Inspiracją niniejszego felietonu, jest oczywiście postulat podnoszony w dyskusji publicznej, a związany z ostatnią katastrofą ekologiczną rzeki Odry. Petycję w sprawie uznania rzeki Odry za osobę prawną utworzył Robert Rient, który w swoim apelu[1], oraz w artykule objaśniającym, co znaczy, że rzeka jest osobą[2] pisze tak:
„Uznanie rzeki za osobę jest nie tylko możliwe, ale jest również wyborem, na który stać prawo zainteresowane życiem.”
O ile nie podzielam poglądu autora, że:
„ Prawo stworzyło pojęcie osoby prawnej by chronić spółki, przedsiębiorstwa, firmy (..)”[3],
o tyle uznaję i popieram twierdzenie, iż uznanie osobowości prawnej tworu Natury jest możliwe i jest ograniczone wyłącznie wolą polityczną Ustawodawcy, który może to uczynić lub nie.
*
Zgodnie z art. 33 Kodeksu Cywilnego
osobami prawnymi są Skarb Państwa i jednostki organizacyjne, którym przepisy szczególne przyznają osobowość prawną.
Przepis ten oczywiście nie funkcjonuje w próżni, niemniej nie jest rolą tego felietonu dokonywanie wykładni prawa, a jedynie przybliżenie problematyki i wyrażenie oceny autora. Ośmielę się zatem stwierdzić, iż do uznania rzeki, góry czy dowolnego innego tworu Natury jako osoby prawnej wystarczy odpowiednia większość sejmowa i niezwykle prosty zapis stwierdzający np.:
„Z dniem wejścia w życie niniejszej ustawy Rzeka Odra uzyskuje osobowość prawną”
*
Właściwie z punktu widzenia prawa cywilnego, jest to zapis wystarczający, aby jasnym było jakim podmiotem jest rzeka i jakie ma prawa (zwłaszcza w zakresie zobowiązań czy też możliwości ochrony swych praw – w np. dóbr osobistych”[4].
*
Jednakże z punktu widzenia praktyki uregulowanie to jest dalece niewystarczające i w tym zakresie pragnę poczynić kilka uwag. Przy czym uwagi te nie mają charakteru wartościującego. Autor posiada oczywiście swoje zdanie na ten temat, niemniej wskazuje wybory przed jakimi niewątpliwie stanie racjonalny Ustawodawca w tej sprawie.
Bardzo skrótowo rzecz ujmując osoby prawne działają bezinteresownie (czy też może właściwie w imię interesu społecznego lub w imię zysku), ustawa przyznająca osobowość prawną Odrze musiałaby ten interes tak powstałej osoby prawnej zdefiniować lub np. przyznać określonej grupie prawo definiowania tego interesu. (Tak jak czyni to np. w spółkach lub fundacjach, gdzie określony przez prawo krąg osób definiuje jakie są cele działania powołanej przez nie osoby prawnej).
*
Na pierwszy rzut oka wydaje się, iż celem działania tworu Natury nie powinien być zysk i tutaj wystarczający może okazać się zapis, iż wypracowane przez taką osobę prawną zyski są w całości przeznaczane na pokrycie celów jej działania. Zwykle w przepisach znajduje się zapis o przeznaczeniu zysków na cele Statutowe, ale nie przesądzajmy odpowiedzi.
*
Skoro już przy wyznaczeniu celów i Statucie jesteśmy, to czy miast tworzyć rewolucyjne w skali europejskiej konstrukcje nie byłoby wystarczające powołanie Fundacji, której Skarb Państwa przyznałby własność ziemi (nieruchomości) którymi płynie Rzeka?
Analiza rozwiązań, które funkcjonują w Świecie (Nowa Zelandia, Indie, Kanadzie – acz każdy z tych przypadków uważam za odrębny i uwzględniający lokalną specyfikę kultury prawnej i społecznej) wskazuje, iż za uznaniem np. rzeki za osobę prawną stoi konflikt rdzennej ludności i Państwa o to, czym rzeka ta jest i jakie ma prawa jako byt będący częścią Natury, co jest oczywiste, gdy spojrzymy na to, iż często za regulacjami prawnymi dotyczącymi tej materii.
Czy rzeczywiście w Polskiej kulturze prawnej taki konflikt może zaistnieć? Zwłaszcza, gdy spojrzymy na art. 74 Konstytucji RP, który nakłada na wszystkich, ale szczególnie na władze publiczne obowiązek jakim jest ochrona środowiska?
W moim przekonaniu ten sam przepis jednoznacznie przesądza o tym, że władze publiczne winny poważnie potraktować wolę obywateli zmierzającą do zwiększenia ochrony (ochrony praw?) Rzeki Odry – gdyż są one zobowiązane do wspierania działań obywateli na rzecz ochrony i poprawy stanu środowiska – ale to uwaga na marginesie.
*
Przykład Nowej Zelandii pokazuje, iż w celu właściwego zdefiniowania potrzeb rzeki, zapewnienia jej właściwej reprezentacji (nie wdając się w szczegóły osoba prawna jest reprezentowana przez określony przepisami organ – Zarząd, Dyrektora) oraz zapewnienia finansowania jej działań, konieczne jest szczegółowe uregulowanie tych kwestii w ustawie.
*
Jak pięknie definiuje to nowozelandzka ustawa, organ reprezentujący rzekę, która sama nie może mówić jest jej ustami. A właściwe rady (złożone z różnych osób i różnych środowisk) są ciałem doradczym, opiniującym i wyznaczającym cele działania.
*
Stworzenie i przeprowadzenie projektu Ustawy, z tym prostym jakże zapisem o uznaniu rzeki jako podmiotu posiadającego osobowość prawną jest z pewnością niezwykle ciekawym prawniczym wyzwaniem.
[1]https://osobaodra.pl
[2]https://robertrient.pl/czy-rzeka-jest-osoba-a-jesli-tak-co-to-znaczy/
[3] ibidem
[4] Art. 43 Kodeksu Cywilnego – uznaje, iż przepisy dotyczące ochrony dóbr osobistych stosuje się odpowiednio do osób prawnych