Dlaczego Polki i Polacy potrzebują zmiany definicji gwałtu

Karolina Gnysińska

AUTORKA: ADW. DANUTA WAWROWSKA

Tylko TAK oznacza zgodę – to stwierdzenie w sensie semantycznym nie budzi żadnej wątpliwości. Tylko TAK oznacza zgodę jako element proponowanej zmiany definicji gwałtu zawartej w art. 197 kk wywołuje burzliwe dyskusje zwolenników i przeciwników zmiany obejmujące również środowisko prawników.
Inicjatywę zmiany definicji gwałtu
swoimi ilustracjami wspiera
rysowniczka Marta Frej

 

Dla mnie jako autorki projektu zmiany przepisów tytułu XXV kodeksu karnego (druk sejmowy nr 1091) każdy stosunek bez zgody to gwałt. Proponowana zmiana przepisów oprócz realizacji obowiązku państwa polskiego jako sygnatariusza Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (zwanej Konwencją Stambulską), wynikającego z art. 36 niesie dwie szanse. Po pierwsze: szansę na dorośnięcie do tego, do czego powinniśmy byli dorosnąć dawno temu. Do zrozumienia, że każda osoba to autonomiczny człowiek mający prawo na wyrażenie świadomej i dobrowolnej zgody albo odmowy obcowania płciowego. Po drugie, szansę dla osób pokrzywdzonych przestępstwem zgwałcenia: na sprawiedliwość.

Szacuje się, że w Polsce jedynie co piąty gwałt jest zgłaszany odpowiednim służbom, a tylko jedno na cztery postępowania kończy się potwierdzeniem przestępstwa. Statystyki te są zaniżone również i z tego powodu, że organy ścigania nie mają odpowiednich narzędzi prawnych, żeby pomóc osobom pokrzywdzonym przestępstwem zgwałcenia.

W obowiązującym stanie prawnym domniemywa się automatyczną zgodę na obcowanie płciowe i dopiero ujmowalny dowodowo sprzeciw jest dowodem braku zgody. Ciężar dowodu leży więc po stronie pokrzywdzonego i tego, czy swój sprzeciw potrafi udowodnić przed organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości. Jest to często bardzo ciężkie, dlatego pokrzywdzeni gwałtem nie zgłaszają go uznając, że nie dadzą rady tego udowodnić, stąd też mamy takie zaniżone statystyki dotyczące liczby gwałtów.

Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej stanowią szczególną kategorię przestępstw. Mają potencjał do pozostawiania o wiele bardziej niszczących i długotrwałych konsekwencji dla pokrzywdzonych niż np. przestępstwa przeciwko mieniu czy zdrowiu. W ich przypadku osoby pokrzywdzone spotykają wyjątkowe trudności w dochodzeniu sprawiedliwości.

Pierwszą barierą jest wstyd, wynikający z absurdalnej społecznej stygmatyzacji osób doświadczających przemocy seksualnej. Podobne trudności napotykają w szczególności pokrzywdzeni przemocą domową lub seksualną. Nie doświadczają ich natomiast, co do zasady, pokrzywdzeni przestępstwami przeciwko życiu, zdrowiu czy mieniu (nikt nie sugeruje im, że nie powinni nosić drogiego zegarka czy biżuterii, które kuszą sprawcę).

Drugą barierą jest trudność w zebraniu dowodów w sprawie, zwłaszcza jeżeli osoba pokrzywdzona w pierwszym odruchu, aby przywrócić sobie względny komfort i poczucie godności, umyła się i wyprała odzież. Trzecią zaś jest wykazanie w trakcie postępowania, że czynność seksualna odbyła się przy użyciu przemocy, podstępu lub groźby, choć Sąd Najwyższy orzekł, że gwałt zachodzi również wtedy, gdy osoba pokrzywdzona nie stawiała oporu np. zdając sobie sprawę z jego bezcelowości wobec przeważającej siły sprawcy/sprawców lub w obawie o eskalację przemocy w odpowiedzi na opór.

W mojej praktyce zawodowej spotykałam się z przypadkami, gdy osoby zgwałcone jako osoby pokrzywdzone przestępstwem były traktowane gorzej aniżeli sprawcy, bo nikt im nie wierzył, że zostały skrzywdzone. Nie krzyczały, nie broniły się, bo paraliżował je strach i obawa o własne życie.

Inicjatywę zmiany definicji gwałtu
swoimi ilustracjami wspiera
rysowniczka Marta Frej

 

Odpowiedzialność za przemoc zawsze winna jednak spadać na sprawcę, który nie uzyskał dobrowolnej i świadomej zgody na obcowanie płciowe i mimo braku tej zgody doprowadził do obcowania z wykorzystaniem przemocy fizycznej lub psychicznej.

„Musimy wspólnie zgodzić się na to, że do zgwałcenia dochodzi zawsze, gdy brak jest pozytywnej, tj. świadomej, wolnej, autonomicznej i nieprzymuszonej zgody na zbliżenie”

– napisał w opinii do projektu prof. Adam Bodnar urzędujący wówczas Rzecznik Praw Obywatelskich. Podkreślił również, że Polska związana jest w tym zakresie aktami prawa międzynarodowego, czyli m.in. Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet CEDAW.

Przeciwnikom zmiany definicji gwałtu przypominam, że obowiązująca pochodzi jeszcze z lat 30-tych ubiegłego wieku. Jest więc ona produktem myślenia o wolności seksualnej i prawach kobiet (bo to ich najczęściej dotykają przestępstwa przeciwko wolności seksualnej) sprzed prawie stu lat. Od tej pory społeczeństwo się zmieniło i zaszły również zmiany w doktrynie prawa karnego w wielu krajów europejskich m.in. Belgii, Niemczech, Islandii, Irlandii, Luksemburgu, Szwecji, Anglii, Walii, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Danii i na Cyprze, a także kilku stanów USA i w Kanadzie.  W wymienionych krajach jako gwałt definiuje się kontakt seksualny, który odbył się bez obustronnej zgody. Takie uregulowanie chroni nie tylko kobiety, ale wszystkie osoby pokrzywdzone gwałtem. A zatem ma zastosowanie również wtedy, kiedy nadużycia dopuszcza się kobieta, jak i np. mężczyzna wobec mężczyzny czy kobieta wobec kobiety. Kluczowa jest owa świadoma zgoda, jak w proponowanej nowelizacji.

Adwersarzom podnoszącym argument, że nowa definicja będzie stwarzała pole do nadużyć, fałszywych oskarżeń oraz sprawi, że wszyscy będą się bali „spontanicznego seksu” wskazuję, iż argument jest chybiony. We wspomnianych wyżej ustawodawstwach państw funkcjonuje zapis oparty na zgodzie na seks i nie mają tego rodzaju problemów. Zwykle te argumenty podnoszą osoby, które nie zdają sobie sprawy jakie skutki w sferze psychiki osoby pokrzywdzonej wywołuje gwałt. Poza tym gwałt pozostawia o wiele bardziej niszczące i długotrwałe konsekwencje dla pokrzywdzonych niż np. przestępstwa przeciwko mieniu czy zdrowiu.

Inicjatywę zmiany definicji gwałtu
swoimi ilustracjami wspiera
rysowniczka Marta Frej

 

Krytycy proponowanych zmian stawiają również pytanie, co z zasadą domniemania niewinności?

Zasada domniemania niewinności wyrażona w art. 5 KPK jest jedną z fundamentalnych zasad polskiego procesu karnego i w tym zakresie nic się nie zmieni. Proponowany projekt eliminuje jedynie domniemanie zgody ofiary gwałtu uwalniając ją od dowodzenia sprzeciwu. A zatem w procesie zamiast udowadniać sprawcy, że skatował osobę pokrzywdzoną, groził jej, użył podstępu i dlatego mógł ją zgwałcić, trzeba będzie udowodnić, że nie miał jej zgody na obcowanie płciowe i dlatego ją zgwałcił.

Zatem dywagacje na temat potencjalnych fałszywych oskarżeń nie znajdują logicznego uzasadnienia. Zarówno bowiem na etapie postępowania przygotowawczego, jak i sądowego organy ścigania, aby doprowadzić do skazania za czyn z art. 197 kk nadal będą musiały przeprowadzić stosowne czynności dowodzące winy sprawcy. Z tą różnicą, że przedmiotem tego dowodu będzie ustalenie dobrowolnej i świadomej zgody na obcowanie płciowego albo braku tej zgody.

Być może dla części przeciwników proponowana przeze mnie zmiana jest rewolucyjna, gdyż dotyka ich głęboko zakorzenione, stereotypowe i patriarchalne myślenie o seksie.

Dla mnie jako prawniczki z 25 letnim stażem pracy z osobami doświadczającymi przemocy jest to konieczna zmiana legislacyjna, by przywrócić podmiotowość pokrzywdzonym przestępstwami seksualnymi i przedefiniować stereotypy związane z przemocą seksualną. Najwyższy już czas by Polki i Polacy również i w tej przestrzeni mieli opiekę prawną zgodną z międzynarodowymi standardami. Szeroko zakrojona zaś kampania społeczna, pełniąca rolę edukacyjną winna przyczynić się do zmiany myślenia o sprawcach i osobach pokrzywdzonych przemocą. Bo tylko TAK oznacza zgodę.

 

POZNAJ AUTORKĘ: ADW. DANUTA WAWROWSKA

 

Możesz być zainteresowany też poniższymi artykułami

Zostaw komentarz

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z niej. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej

Polityka prywatności & cookies