AUTOR: ADW. FILIP TOHL
Podczas jesiennego Krajowego Zjazdu Adwokatury kolejny raz przetoczyła się dyskusja dotycząca tego, czy utrzymanie obecnego zakazu reklamy wobec adwokatów jest uzasadnione. Rozważania dotyczące zakazu reklamy zdają się być nader aktualne w kontekście wejścia w życie przepisów „Polskiego Ładu” z dniem 1 stycznia 2022 roku, który to doprowadzić może do znacznej pauperyzacji naszego zawodu.
Osobiście uważam, że prezentowane obecnie argumenty przemawiające za utrzymaniem całkowitego zakazu reklamy wobec adwokatów są argumentami martwymi. Nie sposób bowiem powoływać się na to, że jako adwokaci jesteśmy obrońcami pewnego systemu uniwersalnych wartości, natomiast nasza działalność opiera się głównie na misji, która wymaga od nas kształtowania zasad moralnych. Tym bardziej, że zasady te są całkowicie niezrozumiałe dla naszych klientów i oderwane od realiów (wielokrotnie nieuczciwej) konkurencji, której istnienia nikt nawet nie próbuje negować ani zwalczać. Kancelarie odszkodowawcze, upadłościowe i frankowe podejmują się kampanii reklamowych i bez trudu przejmują rynek, który zarezerwowany powinien być teoretycznie dla adwokatów i radców prawnych.
*
Inna sprawa jest taka, że jeśli nie istniałyby jakiekolwiek przeszkody dla działalności reklamowej adwokatów (chociażby tą przeszkodą była wyłącznie groźba prowadzenia postępowania dyscyplinarnego) wieloosobowe lub bogatsze kancelarie adwokackie, które posiadałyby środki na reklamę, w zasadzie przejmowałyby cały rynek usług prawnych, kosztem mniejszych jednoosobowych działalności. Oczywiście w zakresie pewnych usług prawnych robią już to kancelarie prawne, korzystające z pomocy adwokatów lub radców prawnych jako pewnego rodzaju pośrednicy.
Można zatem powiedzieć, że istnienie obecnego „quasi-zakazu” reklamy jest w pewnym sensie korzystne, o tyle że blokuje całkowitą dowolność w zakresie wykorzystywania form reklamy.
O ile obecnie zapewne nikt zasadniczo nie przejąłby się wykupieniem przez adwokata pozycjonowania w wyszukiwarce, o tyle zakup reklamy telewizyjnej, czy billboardu raczej wywołało szeroką falę komentarzy i automatyczne postępowanie dyscyplinarne.
*
W rzeczywistości bowiem, kto jest całkowicie zdecydowany i zdeterminowany, aby korzystać
w racjonalny sposób z narzędzi reklamowych i tak będzie to robił, mając na uwadze świadomość, że może zostać pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej nawet za tak trywialne rzeczy jak wykupienie pozycjonowania w wyszukiwarce Google. Jakkolwiek to ostatnie na gruncie orzeczenia WSD z dnia 22 października 2016 (WSD 120/15) jest to mocno dyskusyjne. Tym bardziej, że obecne regulacje dotyczące reklamy pozostają faktycznie niezgodne z prawem europejskim tj. dyrektywą 2006/123/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 roku, dotyczącego usług na rynku wewnętrznym (art. 24 ust. 1 Dyrektywy). W tym kontekście na uwagę zasługuje także wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 4 maja 2017 roku wydany w podobnym stanie faktycznym w stosunku do działalności dentystycznej (C-339/15)
*
Jeśli zatem z emfazą podkreśla się, że należy utrzymywać wszelkie dotychczasowe postawy etyczne (wraz z całkowitym zakazem reklamy), nie podejmując przy tym konkretnych działań mających na celu likwidację pośrednictwa adwokackiego, czy też nieuczciwej konkurencji ze strony różnych firm odszkodowawczych, argumentami takimi narażamy się właściwie tylko na śmieszność. Podkreślić trzeba, że zarówno próba wyeliminowania kancelarii prawnych z rynku, jak też próby likwidacji pośrednictwa adwokatów lub radców prawnych w takich spółkach wydają się być, w obecnym otoczeniu prawnym, z góry skazane na niepowodzenie.
*
Wymagałoby to bowiem wprowadzenia przepisów cywilnych i karnych, które uniemożliwiałyby wprost prowadzenie działalności takim jednostkom, natomiast nie mamy na to najmniejszego wpływu. Samo prowadzenie przez nich działalności jest na chwilę obecnie zgodne zarówno z przepisami krajowymi, jak też przepisami unijnymi, dopóki nie podejmują się działań stanowiących ewidentnie nieuczciwą konkurencję (co też wymaga przecież odpowiedniej reakcji w postaci pozwu).W mojej opinii nie jest nieuczciwą konkurencją samo prowadzenie kampanii reklamowej (nie wspominam oczywiście o stosowanych przez niektórych technikach reklamowych), czy też oferowanie swoim klientom usług zależnych wyłącznie od wygranej sprawy, jeśli zarówno firmy, jak tez klienci się na to zgadzają, natomiast żadne regulacje tego nie zakazują. Oczywiście jest to nie fair wobec adwokatów, ale właściwie sami jesteśmy sobie winni, bo wiąże nas kodeks etyki adwokackiej, który przecież sami ustanowiliśmy. Ukaranie adwokatów pośredniczących w działalności takich firm też jest w praktyce niewykonalne, bowiem po pierwsze – skala zjawiska jest ogromna, po drugie – nikt nie będzie na siebie samego donosił, po trzecie – współpraca taka polega na świadczeniu pomocy prawnej przedsiębiorcy, więc ewentualne ukaranie dałoby się łatwo ominąć. Nawiasem rzecz ujmując, wysokość wynagrodzenia adwokata zmusza wielu do podejmowania się właśnie takiego pośrednictwa, która powoduje negatywne konsekwencje dla całego rynku.
*
Niestety, w trudnej rzeczywistości rynkowej, trzeba podkreślić, że w większości adwokaci nie zarabiają stawek godnych. Godnych swojego wykształcenia, zaangażowania oraz poświęconej pracy. Pracy, którą najczęściej wykonują kosztem życia prywatnego, własnych zainteresowań oraz ogólnie pojętego zdrowia fizycznego i psychicznego. Nie wspominając już o stawkach, których „obdarowywani” jesteśmy w sprawach z urzędu, gdzie od 19 lat stawki pozostają na dokładnie tym samym poziomie. Przyznanie stawki 420 złotych za prowadzenie sprawy karnej przed Sądem Rejonowym jest zwyczajnym policzkiem wobec pracy jaką na co dzień wykonujemy.
*
Jeśli bowiem, aby zarobić „na czysto” nawet stawkę minimalną wynagrodzenia tj. 2 000 złotych netto, adwokat musi osiągnąć przychód w wysokości 7 500 albo 8 000 złotych, to wymaga to zdecydowanie znacznego nakładu pracy. Jeśli mamy osiągnąć jakikolwiek rentowny dla tej działalności dochód 4 albo 5 tysięcy złotych musi osiągnąć przychód w wysokości 10 – 12 tysięcy złotych. Natomiast przy ilości specjalistycznej wiedzy jakiej wymaga ten zawód, standardowej ilości pracy przekraczającej 50-60h w tygodniu, ogromnej odpowiedzialności za podejmowane działania (związanej z późno wieczornymi odwiedzinami placówek Poczty Polskiej), nerwach związanych z obcowaniem z klientami oraz wymysłami ustawodawcy, sądów i organów – stawka 4 albo 5 tysięcy złotych nie jest wcale żadnym rarytasem, natomiast wykonywanie zawodu poniżej tego progu to już czysty masochizm.
*
Należy zauważyć, że spośród 12 300 zł przychodu, tylko 10 000 złotych trafia do adwokata. Dodatkowo koszty prowadzenia działalności gospodarczej to obecnie nie mniej niż 4 tysiące złotych. Są to podstawowe wydatki jednoosobowej działalności, nie mówiąc już o ewentualnym zatrudnieniu kogokolwiek do pomocy, czy też konieczności skorzystania z pomocy substytucyjnej, w sytuacji kolizji rozpraw lub innych trudności. Od pozostałych 6 tysięcy złotych odprowadzić musimy 17% (lub inny) podatek zatem zostaje nam 5 100 zł.
*
Do takich podstawowych kosztów zaliczyć można chociażby:
- ubezpieczenie społeczne (ok. 1 100 zł – 1 600 zł/ miesiąc), a obecnie nawet więcej
- wynajem biura (ok. 500 – 1000 zł/ miesiąc)
- dojazdy na rozprawy – koszty paliwa (300-500 zł/ miesiąc)
- koszty systemu informacji prawnej (ok. 200 zł/ miesiąc)
- koszty księgowości (ok. 200-300 zł/ miesiąc)
- koszty składki adwokackiej (182 zł/ miesiąc)
*
W świetle stale rosnących kosztów prowadzenia działalności wynikających zwłaszcza z regulacji polskiego ładu oraz wysokiej inflacji, możemy być zmuszeni do wyboru pomiędzy stosowaniem niektórych norm etycznych, a kontynuowaniem własnej działalności gospodarczej.
POZNAJ AUTORA: ADW. FILIP TOHL