AUTOR: APLIKANT ADWOKACKI KAROL PERKOWSKI
Trybunał Konstytucyjny na wniosek Prezesa Rady Ministrów orzekał, że niektóre przepisy Traktatu o Unii Europejskiej są niezgodnie z polską Konstytucją. Czy to krok do Polexitu?
Ostatnimi czasy działania Trybunału pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej oraz polskiego rządu przypominają grę w rosyjską ruletkę. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 11 maja 2005 roku (sygn. akt K 18/04) orzekł bowiem, że w sytuacji uznania sprzeczności prawa unijnego z Konstytucją istnieją trzy możliwości:
1) dokonanie zmian w Konstytucji;
2) zmiana traktatów (prawa unijnego w zakresie uznanym za niezgodny z Konstytucją);
3) podjęcie decyzji o wystąpieniu z Unii Europejskiej.
Niezależny Trybunał wskazał wówczas, iż decyzję taką winien podjąć suweren, którym jest Naród lub organ władzy państwowej, który w zgodzie z Konstytucją może reprezentować Naród. W tym kontekście nie można tracić z pola widzenia faktu, że zgodnie z ustawą z dnia 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych (Dz.U. 2000 nr 39 poz. 443 z późn. zm.) do wystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej z Unii Europejskiej wystarczająca jest ustawa przegłosowana zwykłą większością głosów przez Sejm.
Podsumujmy – w rozstrzygnięciu z dnia 07 października 2021 r. Trybunał Julii Przyłębskiej stwierdził poważną kolizję unijnych przepisów z polską ustawą zasadniczą – to obliguje zaś władze publiczne do likwidacji tej sprzeczności. W obecnym układzie parlamentarnym zmiana Konstytucji jest niemożliwa. Tym bardziej osamotniona na arenie europejskiej Polska nie jest w stanie przeforsować zmiany traktatów. Biorąc to pod uwagę, jedyną realną opcją jest więc wystąpienie Polski z Unii Europejskiej – o ile by oczywiście traktować obecny Trybunał Konstytucyjny poważnie. Niniejsze powinno nam wszystkim uzmysłowić prawdziwą grozę sytuacji.
Trybunał Julii Przyłębskiej stwierdził niezgodność z Konstytucją zapisów art. 19 ust 1 Traktatu o Unii Europejskiej, który stanowi, że Państwa Członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii. Tak naprawdę chodzi o zabranie sądom możliwości: (i) kontroli legalności procedury powołania sędziego (ii) kontroli legalności uchwał neoKRS (ii) stwierdzenia wadliwości procesu nominacji sędziego. Cała ta niebezpieczna gra toczy się więc o zabetonowanie niezgodnych z Konstytucją reform wymiaru sprawiedliwości dokonanych przez rządzących.
Reasumując, w rozstrzygnięciu TK z dnia 07 października 2021 r. nie chodzi o obronę polskiej suwerenności. Celem jest likwidacja wszelkich bezpieczników, które mogą hamować polskie władze w obliczu jej autorytarnych zapędów. Podobne działania są zresztą podejmowane przez Federację Rosyjską w kontekście Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, na której straży stoi Europejski Trybunał Praw Człowieka (organ Rady Europy).